poniedziałek, 28 grudnia 2015

Dlaczego warto być asertywnym?

Asertywność to termin dziś szeroko rozpowszechniony. Nie wszyscy jednak wiedzą, co on dokładnie oznacza. Otóż bycie asertywnym to wyrażanie w nieagresywny, lecz stanowczy sposób własnego zdania i emocji oraz poszanowanie swoich praw, przy równoczesnym poszanowaniu praw i poglądów innych ludzi. Z takiego zachowania płynie wiele korzyści! Poniżej opisane zostało klika z nich. Zachowanie asertywne pozwala na bycie sobą! Termin „asertywność” oznacza, iż postępuje się zgodnie z własnym wewnętrznym systemem wartości, z własnymi przekonaniami i uczuciami. Wiele osób nie raz doświadczyło sytuacji, w której z jakiegoś powodu musieli skłamać lub wymigać się od zrobienia czegoś, bo nie mieli odwagi powiedzieć tego, co naprawdę myślą. Takie trudne sytuacje przytrafiają się nam ciągle, na przykład, kiedy rodzina nas o coś prosi (czego wcale nie mamy ochoty zrobić) i zamiast przyznać się dlaczego nie możemy, wymyślamy historie o bólu głowy czy nakładzie pracy. A ile razy w takich sytuacjach po prostu ulegamy złoszcząc się na siebie w duchu, że nie mieliśmy odwagi odmówić. Zachowanie asertywne zaś pozwala nam na mówienie wprost, konkretnie, bez kłamania tego, co czujemy i myślimy. Takie zachowanie daje nam poczucie spójności z własnymi poglądami i potrzebami. Bowiem każdy ma prawo do dbania o samego siebie, i nie ma w tym niczego złego. Bycie asertywnym daje nam poczucie mocy sprawczej! Moc sprawcza polega na doświadczaniu własnej niepowtarzalnej siły i poczucia wpływu. Często w sytuacjach trudnych reagujemy agresją. Zdarza nam się, na przykład, kogoś wyzwać. Bycie asertywnym polega na tym, by zamiast krzyknąć na kogoś „Ty głupku, co ty zrobiłeś!?”, wyrazić swoją złość mówiąc „Jestem na ciebie zła, za to, co robisz!”. W ten sposób nie obrazimy nikogo (wyzywając go), ale też nie musimy udawać, że nie jesteśmy źli. Pamiętajmy, że złość jest uczuciem, które towarzyszy nam na równi z miłością i jest normalne, że jej doświadczamy. Bycie asertywnym pozwoli nam w konstruktywny sposób tę złość wyrazić, czyli tak, by nie zranić drugiej osoby, a przy okazji mieć poczucie, że zachowało się słusznie i z godnością. Moc sprawcza związana jest jednak nie tylko z agresją. To także mówienie otwarcie tego, co się myśli, np. „taką decyzję podjęłam” i wzięcie za to odpowiedzialności. Podejmowanie decyzji i odpowiadanie za nie, kształtuje w nas poczucie, że mamy wpływ na nasze życie, że ono zależy przede wszystkim od nas. Bycie asertywnym pomaga w budowaniu ciepłych i szczerych relacji z innymi. Ludzi agresywnych zasadniczo obawiamy się. Spełniamy wiec ich polecenia w obawie, że w jakiś sposób nas zranią. Na drugim krańcu są osoby uległe/pasywne. Ich się w ogóle nie obawiamy, ale też osoby te zazwyczaj szukają w innych ochrony, natomiast same nie dają tego od siebie. Osoby asertywne zaś najczęściej są lubiane. Dlaczego tak się dzieje? Otóż asertywność oznacza budowanie przede wszystkim szczerych kontaktów z innymi ludźmi. Tu nie ma miejsca na obłudę, na kłamstwo. Takie osoby są godne zaufania, dotrzymują słowa, czuje się od nich, iż są spójne w swoim zachowaniu. Mają swoje poglądy i nie wahają się o nich mówić, ale nigdy nie wyśmieją drugiej osoby za opinie przeciwstawne, dlatego nie trzeba się obawiać dyskusji z nimi. Najważniejsze jest to, że, mimo, iż osoby asertywne nie przedkładają czyichś potrzeb ponad swoje, to dają prawo każdemu, by dbał o swoje potrzeby i wyrażał poglądy tak, jak oni. Bycie asertywnym nie oznacza też, że do upadłego broni się swoich poglądów. Jeśli ktoś nas obraża, czy nam grozi, możemy spokojnie powiedzieć, że jeśli nie przestanie, wyjdziemy z pokoju. To również jest zachowanie asertywne. Asertywność nie polega również na mówieniu zawsze i wszystkim tego, co nam silna na język przyniesie. To mówienie prawdy i określanie poglądów, ale w sposób, który nikogo nie zrani i nie obrazi. To traktowanie drugiej osoby z szacunkiem i partnersko. Człowiek asertywny nie manipuluje drugim człowiekiem dla własnych korzyści, ale też nie pozwala siebie traktować w sposób instrumentalny ( no chyba, że ma motyle w brzuchu). Dla niego ważne jest nawiązanie szczerego kontaktu z innymi ludźmi przy jednoczesnym zachowaniu własnego indywidualizmu. Bycie asertywnym, jak widać popłaca. Nie tylko, bowiem pozwala nam być sobą, sprawia, że czujemy się silni i lubiani, ale również jest narzędziem, które pozwala nam ochraniać naszą wrażliwość, indywidualność i porozumienie z innymi. Asertywność nie ogranicza się jedynie do wyrażania i obrony naszych praw, ale również do pozytywnego mówienia o sobie (a to bardzo trudne zadanie!) oraz przyjmowania w konstruktywny sposób wszelkich uwag, zarówno pozytywnych, jak i krytycznych. Źródło „http://itc1.nazwa.pl”

Osobowość narcystyczna

Niestety coraz częściej spotyka się ludzi, którzy kochają tylko siebie. Każde zdanie wypowiedziane przez Narcyza zaczyna się od „ja”, po czym następują zaimki „mój”, „mnie” „o mnie”. I tu nie chodzi o ludzi, którzy czasami robią sobie sweetfota z dzióbkiem, tylko tu chodzi o ludzi o takiej osobowości. Taki ktoś "Narcyz", nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że taką osobowość posiada! dlatego jakakolwiek krytyka konstruktywna kończy się tzw. „fochem”. Co jest przyczyną, że człowiek staje się narcyzem? Czy ma to związek z jego dzieciństwem? Jak szybko rozpoznać kogoś takiego, zanim się zaangażujemy w związek lub w przyjaźń? Poniżej lista różnych cech, które charakteryzują osobowość narcystyczną. Lista ta miejscami będzie przypominać potoczne rozumienie tego słowa. Z drugiej strony znajdziecie tu też wiele cech, które znacznie odbiegają od pospolitego przekonania na temat narcyzów. Stopień zaawansowania narcyza może być różny. Jedno jest pewne, jest to osoba, która będzie dążyć do wykorzystania każdej osoby dla własnych potrzeb. Nie będzie się przejmować konsekwencjami ani też, jakie to będzie miało skutki dla innych. Narcyza w ogóle nie interesuje, że zniszczy czyjeś życie, czy to finansowo, czy to psychicznie, czy nawet fizycznie. A teraz, druga strona medalu Narcyza. W książce (Toksyczni ludzie Lilian Glass) autor podał najskuteczniejsze techniki radzenia sobie z kiś takim, a oto fragment „ Najlepszym sposobem porozumienia z nim jest technika miłości i życzliwości (tak też jestem w szoku) – źródło jego narcyzmu i zaabsorbowania własną osoba tkwi w tym, że w głębi duszy jest on po prostu przerażoną, niepewną i pełną zahamowań istotą ludzka. Gdy to zrozumiesz, staniesz się może wrażliwszy na jego potrzeby, a zatem i łatwiej ci będzie odkryć właściwy sposób postępowania względem niego. Narcyz nie stara się być egoistą. Po prostu jest taki gdyż brak mu szacunku do siebie samego. Gdy jego nie czułość i samolubny sposób bycia sprawiają Ci zbyt wiele bólu, musisz powiedzieć mu to, wykorzystując technikę bezpośredniej konfrontacji. Użyj jednak tonu spokojnego i opanowanego, w przeciwnym bowiem razie Narcyz nie wysłucha cię. Oskarżycielskie lub płaczliwe brzmienie głosu sprawi, że wycofa się na pozycje obronne i zaprzeczy, jakoby był samolubny, albo też zaatakuje cię słownie. Ego narcyza jest delikatne jak skorupka jajka” Wracając do listy zamieszczonej poniżej, nie ukrywam, że na pewno ciężko jest kochać kogoś takiego, ale może warto próbować. Jakby nie było, przecież te całe zło na świecie bierze się właśnie z braku miłości i akceptacji. 1. Odczuwa wielką potrzebę przewodzenia, dominowania i zdobywania. 2. Uwielbia otaczać się ludźmi znanymi, nie uważa, że każdy zasługuje na jej/jego towarzystwo. 3. Stale deprecjonuje i poniża innych ludzi. 4. Nigdy nie przeprasza i nie czuje wyrzutów sumienia za zło, które wyrządza innym ludziom 5. Inni ludzie są dla niej/niego tylko środkiem do celu, zauracza ich sobą, wykorzystuje i pozostawia. 6. Praktycznie nigdy nie jest bezinteresowna/y. Nawet związek traktuje jak „coś za coś”. 7. Uważa, że wszystko się jej/jemu należy i ma niezwykłe poczucie swojej wyjątkowości. 8. W obliczu krytyki łatwo popada w gniew i się obraża. 9. Uważa się za niezwykłego kochanka i uwodziciela. Chętnie chwali się swoimi podbojami. 10. Dla budowania swojego cudownego wizerunku potrafi kłamać, wymyślać niestworzone historie 11. Kiedy tylko dostrzega słabości u innych ludzi, natychmiast je wykorzystuje. 12. Nie liczy się ze zdaniem innych osób, uważa, że stoi ponad prawem i obyczajami. 13. Otacza się drogimi i markowymi rzeczami, nawet jeśli jej/jego na to nie stać. 14. Oszukiwanie innych sprawia jej/mu przyjemność i dodaje wiatru w żagle. 15. Nie widzi problemu, żeby do swojego celu dojść po trupach. 16. Nie liczy się z cudzymi emocjami i nie wykazuje empatii. Wyjątkiem są sytuacje, w których ma do danej osoby jakiś interes i chce sobie w ten sposób zaskarbić aprobatę. 17. Potrafi oczarowywać innych ludzi, często bywa nawet duszą towarzystwa i potrafi przyciągać do siebie ludzi. 18. Gorszych od siebie (wedle jej/jego oceny) traktuje z kompletnym brakiem szacunku. 19. Nie umie przyznać się do błędów, za to będzie szukać winnych dookoła siebie. 20. Do swoich celów potrafi wykorzystywać nawet najbliższą rodzinę. Nawet jeśli najbliżsi mieliby za jej/jego przewinienia ponieść srogie konsekwencje (np. prawne). 21. Ciągle mówi o sobie i nawet sobie tego nie uświadamia. 22. Wykorzysta każdą informację przeciwko innej osobie, żeby pokazać swoją wyższość nad nią. 23. Nie widzi nigdy niczego złego w swoim zachowaniu. 24. Jeśli osiąga sukces dzięki innym, to i tak twierdzi, że to tylko i wyłącznie jego zasługa 25. Jeśli znajomość, przyjaźń, związek przestaje przynosić jej/jemu korzyści, to bez zawahania zrywa wszelki kontakt, unika, ignoruje. 26. Domaga się od innych lojalności i posłuszeństwa. 27. Bardzo dba o swój wygląd. 28. Jest sprawnym manipulatorem, często stosuje regułę wzajemności. Co jeszcze jest ważne i co warto zapamiętać „Osobowość narcystyczna powstaje na skutek odniesionych ran w dzieciństwie. Rana narcystyczna powstaje, gdy opiekunowie wymagają od dziecka, aby było pod jakimś względem inne niż jest w rzeczywistości. W uproszczeniu można powiedzieć, że jeśli dziecko nie było kochane takim jakie jest, jeśli było wykorzystane do realizacji marzeń rodziców lub otrzymało przekaz: "musisz być kimś lepszym" - to przez resztę życia będzie mu trudno być sobą lub będzie to w ogóle niemożliwe”. Jak myśli Narcyz „''Przecież ciągle ktoś na mnie patrzy''. Narcyz nie akceptuje siebie, więc akceptacji szuka na zewnątrz. Jest skrajnie wrażliwy na opinie innych o tym, jak wygląda, jak jest ubrany, jak się zachowuje. Sam też nie spuszcza z siebie krytycznego spojrzenia. Pełna kontrola każdego szczegółu przebrania, scenografii i skryptu. ''Czasem mam wrażenie, jakbym stał z boku i ciągle siebie oceniał''. Narcyz dźwiga ciężkie, wymagające lustro, w które co chwila zerka. Obsesyjnie też korzysta z prawdziwych luster, żeby nadzorować swój wygląd i swoją grę. Nie idzie do łazienki zrobić siku, tylko popatrzeć, czy wszystko jest pod kontrolą. Akceptujmy i kochajmy swoje dzieci, takimi jakimi są, nie wymagajmy od nich zbyt wiele i nie wykorzystujmy ich do realizacji naszych niezrealizowanych marzeń. Pozwólmy im być sobą. Bo jak mądrze powiedział Henry David Thoreau "Dzieci potrzebują miłości - szczególnie wtedy, gdy na nią nie zasługują." Tak jak już kiedyś napisałam, całe zło na świecie bierze się z braku miłości i akceptacji. Nie ma złych dzieci, są tylko nieświadomi rodzice z chorym przyrostem ambicji.

Nie trzymaj faceta na siłę !

Z perspektywy czasu zrozumiałam, że im bardziej zależało mi na mężczyźnie, tym mniej zależało mu na mnie. Dlaczego tak jest? A dlatego, że jak w życiu przychodzi nam coś za łatwo i podane jest na tacy, to tego nie doceniamy. Pragniemy zawsze tego co jest niedostępne i nieosiągalne. Niestety tak jest i nikt tego nie zmieni. Może i zdarzają się wyjątki ale ja tego wyjątku nigdy nie doświadczyłam. Zawsze jak podobał mi się facet i byłam nim zainteresowana i leciałam na każde jego skinienie to bardzo dużo na tym traciłam. Jak mi się gość nie podobał i zwyczajnie mnie nie kręcił to wówczas leciał za mną jak ćma do światła albo jak pszczoła do miodu, jak kto woli. Dlaczego leciał, a no dlatego, bo nie byłam nim zainteresowania! Podzielę się swoją wiedzą w tym temacie, chodźmy po to, żeby uchronić Was od rozczarowania i tak bolesnego odrzucenia. Drogie Panie zapamiętajcie to co teraz napiszę, im bardziej mężczyzna Wam się podoba, tym mniej okazujcie mu zainteresowania przynajmniej na początku znajomości albo dawkujcie go minimalnie. Pamiętaj mężczyzna lubi zdobywać! On ma to w naturze! On musi czuć, że zasłużył sobie na Ciebie! Jak zdobycie ciebie przyjdzie mu za łatwo, to Cię nie doceni, tak jak Ty byś sobie tego życzyła. W tym miejscu należy dodać, że są też oporni faceci. Jak on Cię zlewa i udaje, że go należy zdobywać, to go zostaw! Nie udowadniaj mu, że jesteś jego warta, to nie Twoja ma być rola. Jak tak on robi to albo to męska baba, tak zwana męska ciota, albo skończony dupek z obu przypadków nic z tego nie będzie. To bardzo ważne! To on ma Ciebie chcieć, a Ty masz mu się nie dawać na początku z znajomości. Pamiętaj dawkujesz zainteresowanie i wciąż żyjesz swoim życiem, to Ty masz być dla niego wyzwaniem. Nie czekasz jak głupia na telefon, sms-y. Zadzwoni ok, nie zadzwoni, też dobrze. Pamiętaj, świat się nie ma kręcić wokół niego! Jeżeli on stosuje Ci metodę przyciągnij-odepchnij, która jest skuteczna. To Ty pamiętaj nie leć jak ćma w ogień, użyj tej broni przeciwko niemu. Musisz się wyróżniać z tłumu lasek, czym? Masz być niedostępna, pociągająca, atrakcyjna. Kobieta, które ceni siebie, nie chce nikogo, kto nie chce jej. Jeżeli nie możesz się powstrzymać przed wykręceniem jego numeru telefonu, odgryź sobie rękę. Spójrz w niebo: świat się nie wali, księżyc, słońce i gwiazdy nadal świecą nad twoją głową, a polskie miasta i wsie pełne są facetów gotowych z radością wykręcić twój numer. Poczucie własnej wartości to podstawa! Pamiętaj nie ma miłości bez godność! Jeżeli on się nie odzywa przez dwa tygodnie, a teraz dzwoni, że może byś wpadła do niego za godzinę albo znacie się jakiś czas, a on mimo, że nie pracuje w weekendy, dziwnym zbiegiem okoliczności nie planuje spotkania z tobą. Potem zaprasza cię w ostatniej chwili. Może jest spontaniczny? A może traktuje cię jak koło zapasowe i pogotowie seksualne na telefon? Bez względu na to jak bardzo chcesz go zobaczyć – nie jedź. Jeśli pojedziesz, nie zacznie mu zależeć na tobie bardziej, ale przestanie mu zależeć w ogóle. Zdrowy dystans, to coś, co działa na facetów jak magnez. Zachowuje się w sposób, który ci nie odpowiada? Nie awanturuj się, nie zrzędź i nie fochuj! Wycofaj się, schłódź wasz kontakt, zajmij się sobą i swoim życiem. Mężczyzna nie ma być Twoim szczęściem on ma być dodatkiem do twojego już szczęśliwego życia. I nie myl spontaniczności z byciem jego kołem zapasowym. Jeżeli umawia się na randki z wyprzedzeniem i proponuje nieplanowane spotkania między jedną, a drugą, to jest spontanicznym facetem, któremu na tobie zależy. Kiedy nie odzywa się do Ciebie przez dwa tygodnie i nagle ni stąd ni zowąd, dzwoni z propozycją, to znaczy tylko tyle, że traktuje cię jak koło zapasowe. Drogie, mądre i piękne kobiety jeśli musicie wybierać między własną godnością, a utrzymaniem związku, zawsze wybierajcie swoja własną godność! Wiem o Czym piszę bo piszę z własnego doświadczenia.Dużo popełniłam błędów w relacjach damsko-meskich, to mnie może czegoś nauczyło,dlatego dzielę się swoją wiedza, oczywiście zrobisz jak zechcesz. Moja mądra Babcia zawsze mi powtarzała „Pamiętaj za autobusami i mężczyznami się nie biegnie, będzie następny i mówiła jeszcze „ kochaj mężczyznę mocno ale pierwsza nigdy mu tego nie mów". Oczywiście zdarzają się wyjątki!

niedziela, 27 grudnia 2015

Obrażony mężczyzna – Pomocy ! Ratunku!

Ratunku, co się stało z mężczyznami, gdzie się Oni podziali? Od jakiegoś czasu można zauważyć, że zamiast mężczyzn, samców Alfa pojawili się metroseksualni, zniewieściali chłopcy. Mało tego, bardzo często spotyka się obrażalskich mężczyzn. Foch u faceta króluje i zbiera owocne żniwo. Jak byłam nastolatką to pamiętam, że taka przypadłość dotyczyła raczej dziewczyn. Wspomniany „foch” kojarzył się, ze stanem kobiecych emocji, kiedy dawałyśmy się ponieść naszym szalonym kobiecym usposobieniom, pokazując tym samym naszą słabość i niemożność poradzenia sobie z jakimś problemem. Osobiście uważam, że fochowanie się to strata czasu i świadczy o nie dojrzałości. Natomiast od jakiegoś czasu obserwuję z niezwykłym zainteresowaniem tzw. focha u mężczyzn. Przyglądam się i nie wierzę własnym oczom, a czasem i uszom. Jak to możliwe, że mężczyzna może się obrazić lub mieć focha? Rozumiem, że mężczyzna może się wkurzyć, może dać drugiemu facetowi w gębę, ale litości nie może mieć focha, ani się obrażać! Coraz częściej mężczyzn się fochuje. Jak mogło do tego dojść? Np. mąż obraża się na żonę, kiedy ona nie ugotuje mu obiadu, albo ugotuje coś, czego on nie lubi. Zdarzyły mi się też sytuacje, kiedy rozmawiając z kolegą w pracy wyraziłam swoje zdanie, które mu się nie spodobało i co się stało „foch”. Często też słyszę, że takim popularnym zachowaniem w związkach jest również tzw. nie odzywanie się do siebie przez tydzień, lub więcej, co ma być pewną formą „kary”, można wymieniać takich przykładów w nieskończoność. Jeżeli w związku pojawiają się problemy, to starajmy się rozmawiać o nich, a nie strzelajmy fochów. Szczerze współczuję kobietom, które mają „fochujących się mężczyzn”, wybaczcie mi proszę te określenie, ale foch u faceta kojarzy mi się tylko z płaczącym maminsynkiem. Jak to możliwe, że w dzisiejszym świecie, mężczyźni zamiast być oparciem, siłą, bezpieczeństwem dla kobiet są kolejnym dzieckiem do kompletu? Nie mogę też zrozumieć tego, że z jednej strony mężczyźni chcą być poważnie traktowani, szanowani, a z drugiej zachowują się jak rozpuszczone dzieci? Pamiętacie filmy, w których zachwycałyśmy się Seanem Connery, który od zawsze był kojarzony z prawdziwą męskością na ekranie. Wyobrażacie sobie, że kierując się dzisiejszymi standardami James Bond ma focha? Nie uwierzę, że nie podobają się wam postacie, w które wcielają się Robert De Niro, czy Bruce Willis? Zapewne nie raz marzyłyście o takim mężczyźnie? Tacy, to na pewno nie boją się kobiet i nie strzelają focha. Kto i za co się obraża ! Jedni opanowują technikę dąsów do perfekcji i czerpią z tego spore profity w sferze emocjonalnej. Stosują często grę: „ja ci pokażę…”. Tendencję do obrażania mają osoby o niskim poczuciu wartości, łatwo trafić w ich czuły punkt, nawet nieświadomie. Obrażać potrafią się też ci, którzy mają zbyt wysokie mniemanie o sobie. Gdy ktoś będzie miał inne zdanie niż oni, to może liczyć na długoterminowe oglądanie naburmuszonej miny urażonego „narcyza”. dlaczego i po co to robią? Obrażalscy wybierają manifestację swoich zranionych uczuć poprzez milczenie lub odpowiednią minę, unikanie nawiązywania relacji, nie odpowiadanie na pytania, dawanie do zrozumienia słowem, czynem i gestem, że są skrzywdzeni. Obrażany to ktoś stroniący, unikający komunikacji, odmawiający jakiegokolwiek kontaktu, nawet wzrokowego. Po co, dlaczego? Żeby zwrócić na siebie uwagę, zmusić kogoś do przyznania racji, sprawić drugiej stronie przykrość albo wywołać poczucie winy: „a niech pocierpi, skoro taki…”, a zarazem, żeby poczuć coś na kształt satysfakcji i odreagować właśnie w ten sposób. Obrażalski może usłyszeć od otoczenia „skończ z tą dziecinadą”, ale też może się spotkać z wyjątkowo ostrożnym traktowaniem, bo wszyscy zaczynają obchodzić się z taką osobą jak z jajkiem, byle tylko w końcu przestała się gniewać. Niektórzy stosują obrażenie jako test. Zdarza się demonstrowanie urażenia po to, by sprawdzić, czy bliskiej osobie na nas zależy. Bo przecież, jak jej zależy, to będzie walczyć, zabiegać, przepraszać. Gniewanie się może być testem na siłę uczucia. Tak kiedyś uczynił mi kolega, którego bardzo lubiłam. Często się fochował, żeby sprawdzić siłę mojego uczucia . Co zrobiłam? W końcu zerwałam kontakt! Jak, dojrzeje i stanie się mężczyzną, to kot wie… Nie dobrze się dzieje, jeśli obrażą się na siebie dwie osoby i żadna pierwsza nie będzie chciała wyciągnąć ręki. To trudne starcie dwóch różnych osobowości, ale nie umiejących poradzić sobie w dojrzały sposób z emocjami. Obu stronom zależy na zmanipulowaniu i ukaraniu tej drugiej. Kapituluje mniej wytrwały obawiający się straty istniejącej więzi. Jeżeli wasz maż, narzeczony, chłopak, kolega, czy znajomy na część nie jest prawdziwym facetem pozostaje już tylko ucieczka w marzenia. Zmienić nikogo na siłę się nie da, każdy sam powinien chcieć zmiany w sobie. To my kobiety odwiecznie byłyśmy utożsamiane z różnymi słabościami i muchami w nosie, jak mamy się zmieniać i gdzie mamy mieć schronienie, jak mężczyźni są ciągle w zupełnym „proszku emocjonalnym”? Zastanawiam się często, czy współczesny mężczyzna, chce, aby jego kobieta traktowała go jak swojego mężczyznę, ukochanego, bohatera, czy niańczyła go jak własna mama? Zależy mi na tym abyście mnie dobrze zrozumieli. Doskonale rozumiem, że mężczyźni też mogą się zdenerwować, może im być przykro, mogą poczuć się skrzywdzeni, ale powinni umieć o tym rozmawiać. Mieć odwagę przedstawić swój punkt widzenia drażliwej kwestii, a nie okazywać „focha” albo celowo się bawić ludzkimi uczuciami, itp. Ta męska siła, pewność i spokój są kobiecie bardzo potrzebne w prowadzeniu dojrzałych rozmów i bardzo ułatwiają zgodne życie w związku. Drogie Panie! Nie akceptujcie nigdy fochów! I same też się nie fochujcie! Jeżeli wasz chłopak, narzeczony, kolega, nie chce się zmieniać, przykro mi, ale wówczas szkoda czasu dla takiego. Jeżeli ktoś dla zabawy się fochuje aby sprawdzić Twoje uczucia, odwróć się napięciem i odejdź! Dla tych wszystkich, co są w związkach, pamiętajcie, prawdziwa miłość potrafi wszystko, mianowicie potrafi się przyznać do błędu, a przede wszystkim ofiarowywać drugiej stronie, poprzez np. dawanie jej pewnych zmian w sobie. Jeżeli wasz mężczyzna nie jest w stanie ponieść, choć tak małej ofiary w imię waszej miłości… pytam… jak sobie wyobrażasz przejście z nim przez życie???

wtorek, 22 grudnia 2015

Przyciągnij-odepchnij (push and pull)

Mieszanie emocjami dla własnych korzyści, mówiąc krótko push and pull, czy tzw. sztuczne rozkochiwanie dla łechtania własnego „ego”. Coraz więcej można znaleźć „śmieci” dotyczących uwodzenia kobiet, aby uzyskać zamierzony cel, czyli jak kombinować żeby wywołać w miarę trwały i szybki efekt zakochania. Nie chodzi tu o „chemie”, chociaż wiadomo, że jest ona decydująca, bo na nią mądrych nie ma. Chodzi tu o celowe i świadome mieszanie emocjami. Wiadomo nie od dziś, że kobiety są emocjonalne, tak jesteśmy emocjonalne! Mieszając kobiecie w emocjach sprawiasz, że ona intensywnie o Tobie myśli. Taką mamy naturę, owszem zdarzają się wyjątki. A intensywne myślenie, sprzyja zakochiwaniu. Co jest, zatem potrzebne do zakochania? Do zakochania potrzebna jest osoba, która nam się podoba. My, nie koniecznie musimy się podobać, chodź na pewno w dużym stopniu ułatwiłoby to sprawę. Najważniejsze jest umiejętnie mieszanie emocjami oraz żeby ten ktoś zwrócił uwagę na swoje własne emocje. Słodkie pierdzenie, słodkim pierdzeniem, prezenty prezentami, staranie się staraniem - a naprawdę chodzi o to, żeby wybrana osoba zaczęła myśleć o znajomości pozytywnie - i to intensywnie! Kiedy zaczynamy myśleć o kimś intensywnie? Słowo „intensywnie” jest tu bardzo ważne. Ważniejsze nawet niż „pozytywnie”. Można na rzęsach stanąć, kwiaty nosić, śpiewać pod oknem serenady, oddać się bez reszty - a i tak guzik osiągniesz! Jeżeli obiekt adoracji nie zacznie myśleć intensywnie to nici z zakochania. Najważniejsze jest to, aby działanie wywołało efekt zainteresowania i myślenia. Jeśli jest to osoba napotykana wystarczająco często, np. w pracy to najprostszym ze sposobów jest tzw. „huśtawka emocjonalna”. Dozujemy emocje pozytywne z emocjami obojętnymi, aż po negatywne (ignorowanie, olewanie), czyli tak zwany push and pull, przyciągnij –odepchnij. Dupek, który dla zabawy stosuje ten mechanizm jednego dnia okazuje płci przeciwnej zainteresowanie, a drugiego dnia obojętność. Czasami taka huśtawka trwa kilka lub kilka tygodni może trwać nawet i miesięcy. Po co to robi? Po to żeby osoba, która tego doświadcza zaczęła intensywnie o tym osobniku myśleć! Przy huśtawce emocjonalnej dochodzi do intensyfikacji myślenia - a to może być początek zakochania. Kiedy już wybrana osoba zacznie myśleć intensywniej to wystarczy tylko mocniej zadziałać na pozytywne emocje np. okazać zainteresowanie poprzez rozmowę, komplementy, zaproponowanie spotkania, jednym słowem bycie bardzo miłym, wówczas efekt prawdopodobnie się pojawi? Czym jest push and pull? To umiejętność wysyłania mieszanych sygnałów. Jest to technika, którą można porównać do dawania dziecku lizaka, aby później, gdy ochota na niego jest największa, móc go zabrać. Dlaczego jest to aż tak skuteczne? • pokazujesz, że nie jesteś potrzebujący; • to technika flirtu; • buduje atrakcyjność i napięcie; • pokazujesz wyższy status społeczny; • jesteś nieprzewidywalny. • jesteś wyzwaniem. Aby dokładnie zrozumieć, czym jest push & pull to podam przykład. Wyobraź sobie sytuację, w której się zakochałaś. Czujesz te wspaniałe emocje i chcesz, aby owy mężczyzna był już z Tobą na zawsze. Jednego dnia okazuje Ci zainteresowanie, traktuje Cię cudownie, okazuje ci szacunek, patrzy Ci głęboko w oczy, a za kilka dni udaje, że Cię nie zna albo poświęca Ci zbyt mało czasu, w najgorszych wypadkach ignoruje. Jednego dnia jesteś szczęśliwa, a innego czujesz się podle. Zastanawiasz się myślisz szukasz winy w sobie i coraz bardziej próbujesz udowodnić mu, że na niego zasługujesz. Dawkując Ci pozytywne emocje wracasz do niego jesteś nieziemsko szczęśliwa i jeszcze bardziej zakochana. On użył push & pull, czyli zastosował: • Miłość — zainteresowanie, komplementy, szacunek, ciepło • Odtrącenie — brak czasu, poświęcanie za mało, ignorowanie • Powrót — okazanie zainteresowania, zadeklarowanie uczucia (odczucie przyjemności). Gdy przyciągasz, a zaraz potem odpychasz kobietę, jesteś na granicy. Z jednej strony — wysyłasz jej sygnały zainteresowania, a z drugiej — nie jesteś zainteresowany. Technika działa rewelacyjnie, ponieważ angażuje emocje, które są odpowiedzialne za kobiece zachowanie. Mężczyzna jest Tobą zainteresowany i nagle z dnia na dzień przestaje? Później, po kilku dniach, gdy Ty już powoli o nim zapominasz, on znów się odzywa i jest miły. Głupiejesz, zakochując się mocniej. On stosuje push & pull. Najpierw Cię przyciąga, dając zainteresowanie, aby później puścić, czyli odebrać Ci nadzieję. Następnie powtarza pętlę, aż stajesz się jego marionetką. To jest jedna z form manipulacji! Taki sposób postępowania dotyczy również kobiet, które w taki sposób też bawią się mężczyznami. Inaczej sytuacja wygląda, kiedy oboje są świadomi swoich intryg w zabawę kotka i myszkę i się na to godzą. Gorzej wygląda, kiedy osoba wykorzystywana nie jest świadoma tego mechanizmu. Taka zabawa uczuciami może wyrządzić ogromne szkody emocjonalne. Tego właśnie uczą w szkołach uwodzenia oraz takich informacji, co ja mówię „śmieci” można znaleźć w necie. Zanim jednak zdecydujesz się na taką metodę to, zastanów się, jak bardzo zależy Ci na tej osobie i czy jak uzyskasz owy efekt zakochania, to czy weźmiesz odpowiedzialność za to uczucie! Jeśli czujesz, że kobieta lub mężczyzna robi Ci push & pull, po prostu nie daj się złapać na haczyk i nie leć jak ćma w ogień! Kopnij w dupę! Takie "huśtawki emocjonalne" stosują również nieświadomie chłopcy, którzy nie wiedzą, czego chcą. Chłopcy o niskim poczuciu własnej wartości, zakompleksieni i zwyczajnie bez k*a/. Prawdziwy mężczyzna jest zero jedynkowy wie, czego chce, zdobywa kobietę swoją charyzmą, poczuciem humoru i zdecydowaniem, a nie sztuczkami i chwiejnością emocjonalną. „Pamiętaj, że wszystko, co uczynisz w życiu, zostawi jakiś ślad. Dlatego miej świadomość tego, co robisz” Paulo Coelho

piątek, 18 grudnia 2015

Czy warto być szczerym, czy może jednak mówić ludziom to, co chcą usłyszeć?

Co to znaczy szczerość. Pozwoliłam sobie luknąć do Wikipedii, gdzie owa definicja brzmi następująco. „Szczerość – wyrażanie tego, co się myśli (czuje) w sposób zgodny z rzeczywistością, oraz postępowanie zgodnie z tym, co się wyraża. W wielu kulturach (np. Starożytna Grecja, państwa konfucjańskie, chrześcijaństwo), cecha ta jest cnotą, a jej przeciwieństwami są dwulicowość, fałszywość, hipokryzja. Zdaniem Michela de Montaigne'a, szczerość jest cnotą rzadką i filozoficzną, pozwalającą na krytycyzm i na poprawę samego siebie. Szczerość (lub prawdomówność) stanowi istotny element samurajskiego kodeksu bushido oraz jedną z tzw. cnót pruskich.” Wygląda na to, że szczerość to cnota! To, dlaczego w naszej kulturze uważana jest za wadę, a w skrajnych przypadkach za chamstwo? Dlaczego tak bardzo boimy się bycia szczerym? Czy nie było by miło, gdybyśmy byli szczerzy do ludzi, z którymi żyjemy i współpracujemy, np. do pracowników, dziewczyny, chłopka, przyjaciół? Komunikowanie swoich potrzeb w sposób prosty zwiększa szanse na ich realizacje, czyż nie? Dobrze jest mówić w związku otwarcie, bo to scala związek. W poważnych rozmowach zawsze warto szczerze rozmawiać i nie po to, żeby ranić, ale po to, żeby „oczyścić atmosferę”. Po to, by pracować nad sobą, by dążyć do bycia lepszym, ale nie od kogoś innego, tylko jak to powiedział Dalajlama od tego kim samemu było się wcześniej. Niestety, wiadomo nie od dziś, że ludzie kłamią. Większości przypadków kłamią w celu osiągnięcia własnych korzyści. Mówią to, co ludzie chcą usłyszeć. Dlaczego to robią? Robią: • bo od tej osoby zależna jest jego przyszłość, awans, poparcie, prac • dla komfortu i osiągnięcia własnych celów, • ze względu na słabość charakteru, • ze strachu, że zostaną odrzuceni, itp, można by wymieniać w nieskończoność. Uważam, że bycie szczerym to podstawa wszelkich relacji miedzy ludzkich Zadam pytanie, czy szanujesz siebie? Myślę, że każdy odpowie - tak. Moim zdaniem szanujemy siebie, tylko wtedy, jeżeli jesteśmy szczerzy w stosunku do siebie i do innych. W przeciwnym wypadku – nie. Jeżeli mówisz, co czujesz i co myślisz wtedy jesteś szczery i wolny. Na przykład. Koleżanka umówiła się z Tobą na spotkanie, ale godzinę przed spotkaniem dzwoni i zmienia plany, bo tak, bez żadnego konkretnego powodu, bo ktoś inny jest ważniejszy. Powinniście powiedzieć, co o tym myślicie, jak się z tym czujecie i kategorycznie powiedzieć dlaczego Wam się to nie podoba. To jest szacunek do samego siebie – bo dlaczego macie godzić się na taką sytuację i pisać: „Ok, nie ma sprawy”. Jeżeli czujecie się wkurzeni to powinniście to okazać, a nie dusić w sobie! Duszenie wkurzenia w sobie jest złe i generuje tylko niepotrzebne napięcia. Każdy człowiek potrzebuje wentylu emocjonalnego! P*, o Chopinie, że faceci są logiczni, a Kobiety emocjonalne! Faceci też mają swoje emocje, tyle że tłumienie ich działa bardzo niekorzystnie. Tłumienie emocji zabija! Drugi przykład. Dziewczyna jest mało kobieca. Włosy nijakie, cera zaniedbana, ubiór do bani. Jej „koleżaneczki” mówią jej, że jest ok, że ładnie wygląda oraz wiele innych bzdetów. Czyli znowu p*, o Chopinie. Ktoś mądry powiedział. Prawdziwy przyjaciel to taki co w towarzystwie będzie Cię bronić, a w cztery oczy powie Ci prawdę. I tu nie chodzi o szczerość do bólu np. „ Na pytanie, czy jestem ładna odpowiemy nie, jesteś brzydka „ taką szczerość można sobie darować. Można odpowiedzieć tak. „Myślę, że ładnie by Ci było w tej fryzurze, spójrz, nawet ten kolor włosów by ci pasował. Wyglądałabyś oszałamiająco. Zobacz na te ubranie ale fajnie byś w tych ciuchach wyglądała. Jeżeli jesteś prawdziwym przyjacielem, to nie bój się powiedzieć prawdy, bo dzięki temu przyjaciel zyskuje, a nie traci. On traci właśnie wtedy, kiedy żyje w przekonaniu, że wszystko jest ok, a tak naprawdę nie jest. Trzeci przykład, dziewczyna robi sobie makijaż, który zupełnie jej nie pasuje. I nikt jej nic nie powie tylko się każdy gapi, tak jak w tej piosence Elektryczne gitary „Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie. Nikt go nie poratuje nikt mu nic nie powie. Tylko się każdy gapi. Tylko się każdy gapi i nic.” Przyjaciel gdy mówi Ci prawdę w cztery oczy, to znaczy, że chce dla Ciebie dobrze. Może i czasami prawda boli, ale większości przypadków pozytywnie wpływa na zmianę. Proszę nie mylić szczerości z krytyką miażdżącą to inny temat. A tak poza tym to dlaczego nie macie być szczerym? Delikatnie łagodnie, ale wyduś z siebie i powiedz jak bardzo Ci się to nie podoba i co o tym myślisz. Okaż sobie i innym szacunek. Przestań zachowywać się i mówić rzeczy innym ludziom takie, które oni chcą usłyszeć. Przestań robić cokolwiek by się komuś przypodobać? Na, co Ci to!? Mówienie tego co się myśli jest atrakcyjne i dzięki temu otoczenie będzie Cię niewiarygodnie szanować i respektować. Szukajcie takich partnerów i przyjaciół dzięki, którym związek z nimi będzie czynił was lepszymi niż byliście wcześniej. Ważne jest też, żeby być szczerym przed samym sobą. To jest chyba najtrudniejsza rzecz aby być szczerym do bólu przed samym sobą, co? A, co to oznacza? – słuchanie siebie. Nie bądźcie sztucznie miłymi tylko dlatego, że nakazują to normy społeczne. Kolejny przykład, kobieta komunikuje facetowi, że chce iść do Galerii na zakupy. Mężczyzna nie lubi takiego rodzaju wycieczek, a już najbardziej chodzenia za szmatkami, ale nie chce by jej się zrobiło przykro i idzie tam aby jej sprawić przyjemność? Pytam na cholerę?! Czy nie łatwiej powiedzieć: „wiesz co… nie lubię łazić po sklepach, meczy mnie to. Gdybym tam z Tobą poszedł to czułbym się bardzo niekomfortowo, dlatego, proszę idź z koleżanką”. Po co macie robić rzeczy ze swoim partnerem, które Was nie bawią i wprowadzają w dyskomfort tylko dlatego aby jemu zrobiło się miło? Ważna jest szczerość przed samym sobą i robienie tego co nas uszczęśliwia. Bycie szczerym wobec innych i przed samym sobą sprawi, że przestaniemy być kukiełkami i nie będziemy robić tego, co oczekują od nas inni tylko sami będziemy twórcami swojego życia. To samo z relacjami – jeżeli sobie szczerze odpowiemy, czy relacja z daną osobą wpływa na nas pozytywnie, czy wprawia nas w poczucie szczęścia, czy może jednak rani? Gdy odkryjemy, że nie jest tak, że nie czujemy się szczęśliwi to wyraźmy to śmiało w sposób kulturalny nie raniąc i nie obrażając, nie mówmy słodko pierdzących tekstów, tylko zmieńmy to. Staniemy się wtedy naprawdę wolni. Ja tak zrobiłam, ktoś na kim mi bardzo zależało przegiął, wyraziłam jak bardzo mnie zranił i zerwałam kontakt i dzięki temu zyskałam. Wolność emocjonalną!

czwartek, 17 grudnia 2015

Zakochanie

Były znajomy powiedział mi, że zakocha się tylko w takiej kobiecie, która będzie spełniać jego kryteria, a także powiedział, że ludzie zakochani są w stanie psychozy. Mam potrzebę odniesienia się do tej kwestii, ponieważ zaskoczył mnie jego pogląd w tym temacie, ale jednocześnie coś mi uświadomił. Owszem może i jest to jakaś odmiana psychozy, ale po coś ona jest. Można dokonać logicznego wyboru np. spełniasz moje oczekiwania, a zatem zakocham się w Tobie, ale nie zawsze to tak działa. Może się tak zdarzyć, ale nie zawsze się zdarza. Dlaczego? Zakochanie to chemia! A nie logika, w zakochaniu nie ma nic z logiki, kompletnie nic, nawet nie potrafimy czasami powiedzieć, dlaczego ten albo ta. Bardzo dobrze to natura wymyśliła i chwała jej za to. Mało tego, wymyśliła to tak dobrze, że nie do każdego czujemy chemię, podwójny ukłon w jej stronę. Najpierw się zakochujemy, a potem długo później dostrzegamy wady. Naukowcy udowodnili, że mężczyźnie, (bo jest wzrokowcem) wystarczy 8 sekund głębokiego patrzenia w oczy kobiecie, oczywiście tej, która mu się podoba, żeby się w niej zakochać. A to za mało czasu, żeby kogoś dobrze poznać, a już jesteśmy zakochany. Dramat! Ratunku!. Zakochanie pojawia się jest jak grom z nieba i nawet nie wiesz, kiedy Cię dopada, tego nie da się zaplanować. Wyobrażasz sobie bez zakochania, umówić się z kimś, właściwie obcym na wspólne życie, mieszkanie, bycie ze sobą na dobre i złe, znoszenie humorów partnera i ciężką pracę nad związkiem? Może i możliwe, ale bardzo trudne. Owszem zakochanie nie jest miłością, ale zakochanie może jednak do miłości doprowadzić. Zresztą to jego podstawowa funkcja. Dużo łatwiej jest stworzyć związek z kimś w kim jesteśmy lub byliśmy zakochani. Mało tego, zakochanie to stan związania emocjonalnego z drugą osobą. Już nawet poprzez patrzenie sobie w oczy, tylko przez kilka minut, można wytworzyć niesamowitą wieź emocjonalną, to jest dopiero fenomenalne. I w tym miejscu wrócę do inteligencji emocjonalnej. Znajomy „emocje” nazwał „dzieckiem”, które trzeba zostawić w domu, wychodząc. Dla mnie emocje w życiu są najważniejsze, bez emocji człowiek jest warzywem. Szczęśliwym jest ten, kto czuje! Szczęśliwym jest ten, kto ma w sobie „dziecko”, a ja zawsze zabieram ze sobą „dziecko” nawet do pracy. Odnośnie emocji nauczyłam się je rozpoznawać i brać za nie odpowiedzialność, (choć czasami bywa to trudne) Teraz to, co piszę, to tez pod wpływem emocji i dobrze mi z tym, nie mam problemu w ich wyrażaniu. Nie kocha się za coś, lecz pomimo czegoś. Kochać trzeba wady i słabości, wtedy dopiero możemy mówimy o miłości. Wiadomo, że ludzie najpierw powinni się sobie spodobać, to jest oczywiste i nie podlega dyskusji. Na początku każdej znajomości nikt nie pokazuje tego, jakim jest naprawdę i nie, dlatego, że robi to celowo, ale dlatego, że się stara i chce jak najlepiej wypaść. Dopiero z czasem widzimy wady i dzięki zakochaniu, bo już jesteśmy zakochani je akceptujemy, kochamy pomimo czegoś, np. kocham Cię, pomimo, że mlaskasz przy jedzeniu, czego wcześniej nie robiłeś/łaś albo, że pijesz wino do obiadu, czego wcześniej nie robiłeś/łaś. Nie ma ideałów każdy z nas jest inny. Różnimy się charakterami, poglądami, poczuciem humor, wrażliwością, bagażem doświadczeń. Każdy związek, czy oparty na zakochaniu, czy logice jest ryzykiem, bo doświadczenie, czas, zmienia ludzi i nie ma żadnej stu procentowej gwarancji, że na pewno dokonaliśmy właściwego wyboru, wiemy to dopiero na łożu śmierci, ale na pewno jesteśmy bardziej szczęśliwi, gdy dokonujemy ten wybór w chwili zakochania, nawet, gdy przejawy miłości bywają czasami absurdalne. Wyobraź sobie, że spotykasz kobietę, która spełnia twoje kryteria w nagrodę zakochujesz się w niej, (tak, jak powiedział mój były znajomy, że dopiero się w niej zakocha, niesamowite, że potrafiłby nad tym zapanować, wow). A co wówczas, gdy po 15 latach, okaże się zupełnie inną osobą i np. zacznie pić wino do obiadu, mlaskać, puszczać bąki albo będzie waży 100 kg ? Przestaniesz ją kochać? Rozwiedziesz się? Przecież już nie będzie spełniać Twoich kryteriów? Ludzie się zmieniają, czas zmienia ludzi i ich poglądy. Mówię to z własnego doświadczenia. Teraz druga kwestia, czy można być z osobą, kiedy ona mówi, że nie kocha, a Ty kochasz? Osoba, która nie kocha nie czuje namiętności, brakuje tego bardzo istotnego elementu miłości erotycznej, natomiast jest zaangażowana i przyjacielska, czyli mówimy wówczas o miłości przyjacielskiej. Mówiąc nie kocham mam na myśli: nie czuję do Ciebie tych motyli w brzuchu, nie mam takiej jak ty ochoty na seks i w ogóle kontakt cielesny. Owszem taki związek może być udany, ale istnieje niebezpieczeństwo, że kiedy zjawi się ktoś, kto ten żar namiętności rozbudzi, owa nie kochająca osoba może stracić głowę.. Ale może się tak zdarzyć, że ktoś taki może nigdy się nie zjawić… I choć z punktu widzenia tej osoby, która nie kocha to trochę zubaża jej życie, to jednak może tak żyć. I wiele, wiele ludzi tak właśnie żyje. Ale teraz się pytam, czy są szczęśliwi Ci, co nie kochają?? Osobiście uważam, że lepiej kochać niż być kochanym. To cudowne, uskrzydlające uczucie, choć może nie być łatwe. Nie zostawimy kogoś tylko dlatego, że mnie nie kocha pomimo, że widzę, że ta osoba, która mnie nie kocha jest oddana, zaangażowana i łączy mnie z nią przyjaźń. Natomiast o wiele większe prawdopodobieństwo jest takie, że odejdziemy od kogoś, z kim tej intymności nie ma i kto nie wykazuje wystarczającego zaangażowania w związek mimo, że twierdzi, iż kocha, a tak naprawdę nie. Zatem szczęśliwy jest ten, kto kocha i ten, kto ma w sobie „dziecko”. Uważam, że taki sposób rozumowania miłości, jak u mojego byłego znajomego, dotyczy ludzi, którzy boją się kochać. Zostawiają „dziecko” w domu, żeby nie być zbyt emocjonalnym. Kontrolują swoje emocje!Czują się dobrze dokonując tylko logicznych wyborów, bo dzięki temu wiedzą, że nie stracą kontroli nad własnym życiem, a zakochanie i okazanie emocji prowadzi do utraty kontroli.

Wolność



"Postaraj się uwolnić od negatywnych ludzi. Pozwól odejść tym, którzy już odeszli. Daj tym, których nie znasz równie szanse. Okazuj wszystkim szacunek i dobro. Akceptuj ludzi takimi, jakimi są. Zachęcaj i wspieraj innych. Bądź doskonały w swojej niedoskonałości. Rób małe rzeczy dla innych codziennie. Zawsze bądź lojalny. Utrzymuj lepszy kontakt z ludźmi, na których Ci zależy. Dotrzymuj obietnic i mów prawdę. Dawaj to, co chcesz otrzymywać. Mów, co uważasz i uważaj, co mówisz. Pozwól innym podejmować swoje decyzje. Mów trochę mniej i słuchaj o wiele więcej. Odpuść małostkowe sprzeczki. Dbaj o swój związek sam ze sobą. Zwracaj uwagę no to, kto jest Twoim prawdziwym przyjacielem. Ignoruj niekonstruktywne i raniące komentarze. Życie nie jest bajką, więc zawsze bądź gotowy do walki, ale jej nie wszczynaj."
Pozdrawiam :)