sobota, 19 marca 2016

Czy naprawdę jesteś sobą? W obecnej kulturze, której przyszło nam żyć wiele ludzi cierpi na brak autentyczności. Pragniemy, aby nasi przyjaciele, członkowie rodziny, współpracownicy, czy inni ludzie, z którymi mamy kontakt, mówili prawdę i byli sobą. Mało tego, sami też odczuwamy potrzebę mówienia prawdy, robienia tego co chcemy, bycia kimś kim naprawdę jesteśmy, bez przejmowania się i martwienia tym, jakie wywrzemy pierwsze wrażenie na innych ludziach, i co te osoby sobie o nas pomyślą. Czy naprawdę żyjemy w sposób zgodny z naszymi najgłębszymi pasjami, przekonaniami i pragnieniami? Czy naprawdę jesteśmy sobą? Niestety, prawda jest taka, że w większości przypadków tego nie robimy i tak do końca nie jesteśmy „sobą”. Na pocieszenie powiem Ci, że to nie Twoja wina? Dlaczego nie twoja? Już piszę. Nasi rodzice, przyjaciele, współpracownicy, partnerzy, nauczyciele, politycy, media uczą nas, że ważniejsze jest to, aby być lubianym i aby dostosowywać się do sytuacji, niż być kimś, kim się jest naprawdę. Niewątpliwie na to wszystko ma wpływ kultura, w której żyjemy, otaczający nas ludzie i cały nasz światopogląd, którym przesiąkliśmy przez te wszystkie lata od chwili narodzić. I w tym miejscu pozwolę sobie przywołać stereotypowe przysłowie naszego społeczeństwa „jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one”, bo jak nie kraczesz, to krucho z Tobą. No i jak tu być sobą, jak wrony „zmuszają” Cię do krakania tak jak one chcą? „Nici z trampek” Mało tego wiele z nas zakłada, że my jako „my” i nasze „ja” nie jest dostatecznie dobre, a to prowadzi do tego, że bez przerwy porównujemy się do innych lub zachowujemy się jak inni, którzy naszym zdaniem są od nas lepsi. I w tym miejscu pozwolę sobie przywołać dwie mądrości. Pierwsza to będzie słynnego pisarza i poety Oscara Wildea: "Bądź sobą, inni są już zajęci" oraz Dalajlamy „celem nie jest bycie lepszym od kogoś innego, lecz bycie lepszym od tego kim samemu było się wcześniej". Z każdą chwilą poznawaj siebie, rozwijaj się, czy to w sposób fizyczny, intelektualny, emocjonalny, duchowy. Rozwijając się możesz wykorzystać do tego różne metody, ale pamiętaj wybierz tą, która będzie najlepsza dla Ciebie, a nie dla innych. Nieważne, czy wybierzesz metodę dzięki książkom, warsztatom, muzyce, religii, jodze, medytacji, różnym zajęciom, terapii ciała, modlitwie, filmom, itp. Wszystkie te działania mogą być wspaniałymi metodami i bodźcami motywującymi nas do tego, abyśmy poznali samych siebie, uleczyli samych siebie, dokonali zmian i ostatecznie dojrzeli do tego, by być sobą. Naprawdę być! O czym warto jeszcze pamiętać. Bez względu na to, jak dobrze masz rozwiniętą samoświadomość, jak bardzo jesteś uzdolniony, jeśli tylko pragniesz dalej się rozwijać, to korzystaj również ze wsparcia innych, bo ich opinie, czy dobre rady są nieocenioną częścią procesu naszego rozwoju oraz naszej podróży przez życie. Ufam, że możemy uczyć się od wszystkich, i że każdą osobę, którą spotykamy na swojej drodze życia, ma nam coś do przekazania, jeśli tylko będziemy dość spostrzegawczy i nie będziemy przyjmować ślepej postawy typu „ moja racja, jest racją najracjeszą”. Słuchaj, patrz, wyciągaj wnioski i zgodnie ze swoimi przekonaniami zawsze wybieraj świadomie swoich przewodników, mentorów, trenerów, nauczycieli. Miej odwagę wyrażać siebie, bądź autentyczny w stosunku do siebie i do innych, a wszystkie „wrony”, które chcą byś krakał jak one przegoń ze swojego życia, niech kraczą gdzie indziej. Dla zainteresowanych tą tematyką polecam książkę Mike Robbins "Bądź sobą. Autentyczność jest w cenie." P.S Pisząc, że możemy uczyć się od wszystkich pomijam osoby dotknięte antyspołecznym zaburzeniem osobowości notorycznie popełniający przestępstwa, socjopatów, psychopatów i wszystkich innych z zaburzeniami osobowości oraz narcyzów od nich jak najdalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz